czwartek, 6 września 2012

Alegrias!

Alegrias de Cadiz, Alegrias de los Gitanos, Alegrias de la Independencia! 

Dziś niech dusza odsłoni swoje beztroskie oblicze,niech promienieje niech tańczy,niech śpiewa! 
Kolejne imię Flamenco- Alegrias, ukazuje zupełnie nową,całkiem odmienną kombinację brzmień,rytmów,kolorów...

Serce bije co raz szybciej, wyrywający się z piersi rytm radosny,żwawy,niepokorny. Gdzieś z otchłani Solea, zrywa kajdany smutku i rozpaczy. Przed obliczem wschodzącego słońca-symbolu nadziei i życia, rozpoczyna szaloną,namiętną fiestę. XIX wieczna Aragonia,wojna o niepodległość, żołnierski śpiew,
niosący się aż po granice Andaluzji. Melodie przenikając miasto Cadiz- od dziś swoiste źródło gwałtownych uczuć szczęśliwości-Alegrias,co raz silniej podsycają pragnienia.



Taniec...pełen ekspresji, radości i wdzięczności.Dynamika ciała,odkrywa prawdziwość stanu ducha. Czym staje się taniec w obliczu takich emocji? Jak silnie oddziałują one na odczucia innych? Jak oddziałują na Ciebie? Czy zgodzisz się z moją definicją,że ów taniec to pewnego rodzaju opowieść,trochę inna niż wszystkie,które znasz.Płynąca z głębi serca,dla wielu najprawdziwsza,najbardziej osobista. Odsłaniająca najdalsze zakamarki ludzkiej duszy. Tym jest dla mnie Flamenco.
 
Evelina


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz